łódzkie, Łódź
dzień budowy
Któryś czerwiec,
Kolejna delikatna sugestia ze strony rodziny aby kupić działkę zamiast mieszkania. O dziwo tym razem rozsądna cena. Podjechalismy obejrzeliśmy i telefon spisaliśmy. Kolejne zdziwienie
to że telefon był bezposrednio do sprzedających i umówiliśmy się
na oglądanie
Działkę obejrzeliśmy, mała ciasna z domkiem małym drewnianym do
rozwalenia.Telefon w sprawie ceny i wiemy że działka będzie nasza. Daliśmy sobie dzień dwa ustaliliśmy cenę i niestety zgodziłem się że my pokrywamy koszta papierów.
Czas wybrać bank, szybki rekonesans i wybraliśmy dwa. Tu tydzień tu dwa i
mamy sierpień...czas podpisać wyrok. Umowa podpisana teraz czas na
notariusza. Kolejne przeboje ale mamy notariusza.
11 sierpień...akt notarialny podpisany i mamy działkę z domkiem na kredyt.
Po około tygodniu składamy papiery w urzędzie skarbowym, wydziale finansowym i jeszcze gdzieś. Przepisujemy działkę w urzędach na siebie,
składamy prośbę czy dobrze wyceniliśmy dzialkę i kraju nie
okradamy.