0 problemów /0 rozwiązanych0 porad
nawet sprawdzony wykonawca chce walić inwestora po rogach
Zaczeliśmy budowę w listopadzie. Stan "0" w połowie grudnia 2018 był skończony. Wtedy ustalałem z wykonawcą dalszy zakres robót i cenę. Pierwszej wersji nie zaakceptował, druga przesłana wersja była bez uwag i zakończyła się pytaniem - kiedy robimy... Doszliśmy właśnie do wieńca I piętra i budowy ścianek działkowych i nagle zostałem określony oszustem... Qrwa mać - zagotowałem się. Facet brał kasę i nie kwestionował przesłanego kosztorysu inwestorskiego a tu pyk - wiosna przyszła, pojawiło się zapewne kilka innych robót na horyzoncie i zaczyna się kozakowanie... ON SIĘ NA TAKĄ KWOTĘ NIE ZGODZIŁ! Nie ma wyboru-żegnamy się, ale nie z powodu pieniędzy bo to jakieś nędzne 8000, ale dla zasady - nie dam się określać złodziejem/oszustem. Gdyby powiedział jak człowiek... wie Pan, chłopakom musiałem dołożyć, trochę mi się budżet nie spina itd. byłoby inaczej. Ale na takiej zasadzie, że gośc na mnie ryczy na ulicy na pół wsi - nigdy w życiu!!!
Morał - nawet jeśli już z kimś robiliście inwestycje ograniczone zaufanie jest podstawą.