Jako że jestem filmowcem z profesji a budową domu chce zająć się od strony typowo Kowalskiego, by pokazać innym jak można, jakie trudności przeszedłem i ile czasu straciliśmy na budowanie wiedzy by niejako podać ją przyszłym inwestorom na tacy.

1. Zakup działki, wszelkie pozwolenia, znalezienie architekta który określił się że wie o co chodzi w domach energooszczędnych i przerobi projekt z155 do norm nf40 ... tragedia, nie mam doświadczenia z ekipą prjektantów z z500, ale wybranie adaptacji na stronie podejrzewam że będzie lepszym rozwiązaniem niż korzystanie z ludzi którzy nie mają o tym pojęcia, wykasują nas górę pieniędzy a finalnie i tak nam ktoś będzie go poprawiać, a architekt tylko postawi pieczątkę by dostać PnB,

2. Ziemia, piach grunt... nie zdawałem sobie sprawy że podniesienie terenu, o kilka cm to takie koszta :), teraz wiem że lepiej kupić droższą działkę z lepszym dojazdem z mediami nawet 30-50tyś więcej niż tracić czas na te wszystkie załatwiania, itd...

3. Projekt wykonawczy - no właśnie kto go robi?

prawie nikt, ja mam to szczęście że trafiłem na człowieka z pasją, wiedzą i doświadczeniem - ilu jest takich w Polsce? na Muratorze setki którzy za klawiaturą radzą takie rzeczy że hej (nie wiem jak to jest możliwe że tylu tam mądrych którzy swą mądrością przeskakują jeden przez drugiego)

4. Budowa (oczywiście jak mam kasę = kredyt ;)