
małopolskie
dzień budowy
Pozwolenie, ah pozwolenie.. doczekaliśmy się. Nie obyło sie bez kilku spacerów do pani inspektor. Chyba jeszcze za mało domów szkieletowych buduje się w Polsce żeby pozwolenie na budowę przyszło zbyt łatwo. Najważniejsze jednak, że jest i to w stosunkowo nie długim czasie...
Czekając na uprawomocnienie zaczęliśmy "ogarniać" trochę teren. Działka nie jest prosta, jest pod górkę więc trzeba było wyrównać teren, zebrać tu i tam, tam i tu podsypać. Jednocześnie zamówiliśmy pręty i strzemiona na zbrojenie - mąż z teściem będą mieć zabawę na weekend ;)
Między czasie postanowiliśmy, że skoro nie będzie kominka to przesuniemy ścianę o 15 cm w stronę korytarza żeby zwiększyć kuchnię i przy okazji sień oraz przesuniemy ścianę między kuchnią a pomieszczeniem gospodarczym również o 15 cm. Niby nie wiele, ale jednak zawsze to coś ;)