dolnośląskie
dzień budowy
Lejemy fundamenty!
30.10.2015 Po wykopach przyszedł czas na zalanie ław fundamentowych. Zdecydowaliśmy się lać je w wykop wyłożony folią – 20 kubików betonu C16/20 z dodatkiem wodoszczelnym W8. Mamy wysokie wody gruntowe i jakoś spokojniej z dodatkowym zabezpieczeniem przed wodą. Różnica w koszcie betonu - symboliczna. Ekipa stawiła się na budowie w pięciu chłopa. Dzień wcześniej chłopaki wykonały również na moją prośbę przepusty pod wodę i prąd. Niech sobie idą pod fundamentem.
Beton i pompa przyjechały koło 11:00. Panowie sprawnie zabrali się do roboty – szef oczywiście przy pompie, dwójka przy wibrowaniu i dwójka do pomocy przy podsypywaniu i zacieraniu. Wszystko szło wyjątkowo sprawnie – szef ekipy nadawał tempo i betoniarki przyjeżdżały na czas i bez większych przerw. W sumie poszło prawie idealnie całe 20 m3 – zostało 0,5 m3, które pompa spuściła do niepotrzebnego wykopu na fundament pod komin wentylacyjny w kuchni (nie będzie go – będzie rekuperacja). Wszyscy byli zadowoleni.
31.10.2015 Stawiłem się z samego rana na obejrzenie dzieła po nocy. Temperatura rano utrzymywała się w okolicy 0-5 st. C (w ciągu dnia rosła do 7-8 st. C) – podłączyłem pompę do studni i po gospodarsku zlałem wodą ławy (później się dowiedziałem, że przy takiej temperaturze właściwie nie trzeba było, ale dla samego uczucia było warto). Czynność powtarzałem jeszcze kolejne 2 dni. A później pogadałem z kierownikiem czy oby lekki przymrozek w nocy i nad ranem to odpowiedni klimat do zlewania ław – powiedział, że mogę sobie odpuścić. Na zdrowy rozsądek tak należało uczynić i tak też się stało.
01.11.2015 Rodzinka w komplecie stawiła się obejrzeć ławy – żona zadowolona, młody uśmiechnięty bo mógł pobiegać po budowie. Ja szczęśliwy, bo reszta szczęśliwa :