Znacie powiedzenie "wszędzie dobrze ale w domu najlepiej"? Tak tak bardzo łatwo się mówi ale co z oczekiwaniem? Dokumenty na naszą wymarzoną budowę zaczęliśmy gromadzić już w styczniu mamy końcówkę sierpnia a my dalej w lesie. :-\ Papiery utknęły w architekta :-\
Całe szczęście jedno z nas jest bardziej rozsądne i uspokaja drugie, jak to dobrze, że przeciwieństwa się przyciągają.
Ale wróćmy do budowy nie wiem czy tylko nam ta cała papierologia spędza sen z powiek? Nie macie wrażenia że czas jest naszym przeciwnikiem? Nie lubię bezczynności, niby powolnymi krokami idzie to do przodu ale to raczej dziecięce raczkowanie niż śmiały krok. Plac zdarzylismy już przygotować, rozbiórki zakończone sukcesem. Miejmy nadzieję że plan jaki przygotowaliśmy na ten rok zamkniemy a co to za plan? Fundamenty moi drodzy. Chcemy zalać je jeszcze w tym roku wyciągnąć bloczek i zalać chudziaka. Czy nam się uda? Ja trzymam mocno kciuki.