świętokrzyskie
dzień budowy
Od dłuższego już czasu ubiegamy się o możliwość wykonania zjazdu z drogi powiatowej na posesję. pozwolenie na budowę dostaliśmy, jednakże w decyzji PZD został zawarty zapis, iż elementem budowy zjazdu ma być instalacja pod nim przepustu o średnicy 40 cm. odwołanie od decyzji zostało odrzucone. ma być przepust i koniec - ok, tylko tam nie ma rowu! podczas wizyty w Starostwie Powiatowym urzędnik poinformował nas, że zgodnie z mapką jest tam rów. poprosiliśmy o "wizję lokalną". przyjechali, popatrzyli i stwierdzili, że faktycznie rowu nie ma, ale przepust ma być - na wszelki wypadek - jeśli kiedyś rów by był!
ale na tym nie koniec absurdu :)
musieliśmy znaleźć osobę, która wykona projekt zjazdu, jak również kierownika budowy tego zjazdu... ok, projekt wykonaliśmy. ale gdy odwiedziliśmy Starostwo w celu złożenie niniejszego dokumentu w wydziale "drogownictwa", zostaliśmy poinformowani, że mamy niekompletne dokumenty. jeśli w decyzji mamy przepust, to musimy mieć pozwolenie wodno-prawne w wydziału "ochrony środowiska". tyle tylko, że podczas wizyty w tym właśnie wydziale, dowiedzieliśmy się, że nikt nam takiego pozwolenia tam nie wyda, bo nie mamy rowu, a najprościej rzecz ujmując - nie możemy dostać pozwolenia na ingerencję w coś, czego nie ma... i koło się zamyka.
w pewnym momencie emocje sięgnęły zenitu i "poprosiliśmy" w takim razie o wskazanie sposobu postąpienia w przedmiotowej kwestii. rozwiązanie się znalazło, ale również graniczące z absurdem: musimy zwrócić się z oficjalnym zapytaniem do wydziału ochrony środowiska, czy w przypadku gdy fizycznie nie ma przed posesją rowu, a decyzja wskazuje na konieczność zrobienia zjazdu z przepustem, istnieje konieczność posiadania pozwolenia wodno-prawnego, czy nie? wydział ochrony środowiska odpisz, że nie, a wydział drogownictwa mając taką "podkładkę" powinien przyjąć projekt... a potem tylko musimy uzyskać pozwolenie na zajęcie pasa drogowego na czas budowy, i działać...
załączam fotki naszego rowu przed domem :) na drugim planie widać rowy u sąsiadów :)
Ostatecznie, 16.06.2015 r. po sporządzeniu projektu, złożeniu wniosku i kilku oświadczeń oraz pisma, że nie jest wymagane pozwolenie wodno-prawne w tym przypadku, dostaliśmy decyzję o pozwoleniu na budowę zjazdu :)
12.02.2016 r. pod nadzorem kierownika budowy, zgodnie z projektem został wykonany zjazd. pod zjazdem została umieszczona rura polietylenowa spiralnie karbowana o średnicy 40 cm i długości 6 m na fundamencie z kruszywa naturalnego o uziarnieniu 31,5 mm...blablabla.
Ponieważ w istniejącym terenie nie ma rowu przydrożnego wlot i wylot rury należało zgodnie z projektem zabezpieczyć a rurę... zasypać ! Polskie przepisy - nie ma co! rura ok. 500 zł, podsypka, kruszywa, piasek, wynajęcie koparki, nie wspomnę o wynagrodzeniu kierownika budowy i geodety oraz innych kosztach zw. z przygotowaniem projektu - łącznie ponad 2 tys. bez sensu wydanej kasy :(
rada dla budujących: zwróćcie uwagę, czy geodeta, tworząc mapę do celów projektowych zaznaczył Wam zjazd z drogi na działkę budowlaną. jeśli nie...czeka Was to co spotkało nas.
buduje Z318
czy rzeczywiste koszty znacznie odbiegały od kosztorysu zamieszczonego na stronie?
wszystko oczywiście zależy od standardu jaki planujesz mieć, od wyposażenia, czy buduje Ci firma, czy stawiasz metodą gospodarczą ... i jak się okazuje też od tego w jakim regionie Polski się budujesz... my jak widzisz, nie stosowaliśmy rekuperacji, pompy wodnej, tej z odwiertami itp. na niektórych rzeczach dało się zaoszczędzić, na niektórych nie, ale generalnie stan surowy pokrył się mniej-więcej ze średnimi kosztami podanymi na stronie, instalacje można powiedzieć, że też, a wykończenie, cóż to będę mogła powiedzieć, jak już skończymy, ale już teraz są wyższe niż te podane na stronie, nawet pomimo tego, że niektóre rzeczy robimy we własnym zakresie - malowanie, panele itp.