dolnośląskie
dzień budowy
Zacznijmy w końcu od konkretów.
Z początkiem października 2015 zwiozłem na budowę trochę stempli budowlanych (swoim autem), wcześniej zamówiłem siatkę leśną ze skoblami i kupiłem wiertnicę ręczną, żeby stemple wcisnąć w ziemię. W podobnym czasie zamówiłem kosiarkę bijakową do wykoszenia naszej „łąki” – było gęsto, ale sprzęt był tak porządny, że dosłownie moment zajęło wycięcie wszystkiego prawie do gleby. Efekt wizualny na zdjęciu z wczoraj.
10.10.2015: przy współpracy Leszka udało się wykonać całkiem niezłe ogrodzenie. Prowizorka, ale na budowę nic lepszego nie potrzeba. Wpadłem na pomysł, żeby na tymczasowym wjeździe dwa słupki osadzić w rurach PCV, co umożliwi ich wyciąganie wraz z siatką i „otwieranie” np. dla aut dostawczych czy betoniarki (z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że bardzo się to sprawdza). Podczas prac nie przewidzieliśmy jak dużo czasu zejdzie na wywiercenie otworów ręczną wiertnicą – ziemia była wysuszona na pieprz i trzeba było ją rozbijać łomem. Dopiero wtedy efekty dało się zauważyć... Zeszło na to kilka dobrych godzin, mimo że słupków dużo nie było. Rozciągnięcie siatki poszło wyjątkowo sprawnie – w dwójkę zamontowaliśmy całość w chwilę. Cieszyłem się jak dziecko i odciski na rękach od wiertnicy jakoś mniej przeszkadzały. Po wielu latach oglądania pustej łąki będącej wychodkiem dla okolicznej psiarni mieliśmy ogrodzoną działkę przygotowaną pod budowę.
D.