mazowieckie
dzień budowy
I jeszcze mała zmiana koloru ceraty w "jadalni". Niestety nadal cerata. Stół bez żadnych nakryć pojawi się pewnie za kilka lat jak dzieci zaczną jeść jak ludzie, a nie świnki.
Okna niestety nadal bez firan/zasłon i bez karniszy. Te od ponad pół roku dojrzewają w garażu.
Ale jest też mały sukces - ściana pod oknem w kuchni, miejsce między parapetem a tapetą została w końcu zagipsowana i pomalowana. Niestety sama tapeta wymaga wymiany i pewnie przykrycia jakąś pleksi. Tapeta w tym miejscu niestety nie jest dobrym pomysłem. Jest już mocno pochlapana, oczywiście przez dzieci i podrapana, przez dzieci i kota.