
Łukasz Z.
mazowieckie, Warszawa
mazowieckie, Warszawa
dzień budowy
Dziś wykonawca wylał w końcu ławy. Efekty jak na zdjęciach.
Ogólnie od ułożenia zbrojenia 2 tygodnie temu "nic" się na budowie nie działo.
Pręty i szalunki leżały goło odsłonięte i narażone na czynniki atmosferyczne.
W ciągu tych 14 dni napadało mnustwo gałęzi, liści i śniegu do szalunków .
Niby troszkę spokoju od poprzednich stresów i przejść, ale niestety nie było tak sielankowo.
W eterze mailowym, telefonicznym i sms'owym była istna burza.
Między innymi wykonawca obużył się na zalecenia kierownika budowy, aby beton na ławy wylewać w temp. minimum +5 st.
Z początku wykonawca z pretensją dzwonił do nas ubliżając na kierownika budowy - trwało to tak ze 2 dni. Następnie "śmiał" się z powyższego zalecenia odnośnie temperatury i twierdził, że normlanie lejej się beton w temperaturach minusowych - "on tak robi od zawsze i problemów żadnych nie ma". Mówił, że do betonu można dodać domieszki i wtedy jest ok. Oczywiśce potwierdziliśmy, że jest to możliwe i poprosilismy, aby w takim razie po wyleniu przedstawił dowód czy też certyfikat że takie domieszki były dodane. Jak tak zrobi to problemu przecież nie będzie.
Przy tak postawionej sprawie wykonawca zmienił zdanie i nagle zaczął twierdzić, że on nie jest "wróżką" i nie jest w stanie przewidzieć podgody jaka będzie w dniu lania betonu. Wraz z kierownikiem budowy na spokojnie informowaliśmy, że od tego jest np: prognoza pogody i można to sobie normalnie zaplanować.
Tuż przed zalewaniem spadł śnieg - kierownik budowy znów zalecił, że przed zalewaniem śnieg należy usunąć.
Oczywiśce znów była ta sama śpiewka co przy oczyszczaniu szalunków z liści i gałęzi. Tym raziem mieliśmy już ścieżkę przetartą i szybko udało się to z Fachowce wyjaśnić.. Co ciekawe usłyszeliśmy od wykonawcy czy przypadkiem my jako inwestorzy "nie mamy palników, którymi moglibyśmy ten śnieg rozpuścić...???? i osuszyć chudy beton?? zanim on zacznie wylewać.."
Pozostawię to pytanie "Fachowcy" bez komentarza.
Zalewanie w sumie mogłoby się odbyć wcześniej o parę dni. Wykonawca twierdził, że zamówił już betoniarkę, ale ją odwołał - jak twierdził - z winy inwestora "bo temperatura była nie odpowiednia".
Łącznie z kierownikiem po sprawdzeniu pogody okazało się, że jest świetna luka pogodowa z 3-ema dniami gdzie temp. ma być na plusie w nocy. Niestety wykonawca nie skorzystał z tej luki i ostatecznie wylał beton kiedy w nocy były zapowiadane lekkie przymrozki. Certyfikatu domieszek - brak. Brak też potwierdzenia, że był lany beton W8.
Ogólnie od ułożenia zbrojenia 2 tygodnie temu "nic" się na budowie nie działo.
Pręty i szalunki leżały goło odsłonięte i narażone na czynniki atmosferyczne.
W ciągu tych 14 dni napadało mnustwo gałęzi, liści i śniegu do szalunków .
Niby troszkę spokoju od poprzednich stresów i przejść, ale niestety nie było tak sielankowo.
W eterze mailowym, telefonicznym i sms'owym była istna burza.
Między innymi wykonawca obużył się na zalecenia kierownika budowy, aby beton na ławy wylewać w temp. minimum +5 st.
Z początku wykonawca z pretensją dzwonił do nas ubliżając na kierownika budowy - trwało to tak ze 2 dni. Następnie "śmiał" się z powyższego zalecenia odnośnie temperatury i twierdził, że normlanie lejej się beton w temperaturach minusowych - "on tak robi od zawsze i problemów żadnych nie ma". Mówił, że do betonu można dodać domieszki i wtedy jest ok. Oczywiśce potwierdziliśmy, że jest to możliwe i poprosilismy, aby w takim razie po wyleniu przedstawił dowód czy też certyfikat że takie domieszki były dodane. Jak tak zrobi to problemu przecież nie będzie.
Przy tak postawionej sprawie wykonawca zmienił zdanie i nagle zaczął twierdzić, że on nie jest "wróżką" i nie jest w stanie przewidzieć podgody jaka będzie w dniu lania betonu. Wraz z kierownikiem budowy na spokojnie informowaliśmy, że od tego jest np: prognoza pogody i można to sobie normalnie zaplanować.
Tuż przed zalewaniem spadł śnieg - kierownik budowy znów zalecił, że przed zalewaniem śnieg należy usunąć.
Oczywiśce znów była ta sama śpiewka co przy oczyszczaniu szalunków z liści i gałęzi. Tym raziem mieliśmy już ścieżkę przetartą i szybko udało się to z Fachowce wyjaśnić.. Co ciekawe usłyszeliśmy od wykonawcy czy przypadkiem my jako inwestorzy "nie mamy palników, którymi moglibyśmy ten śnieg rozpuścić...???? i osuszyć chudy beton?? zanim on zacznie wylewać.."
Pozostawię to pytanie "Fachowcy" bez komentarza.
Zalewanie w sumie mogłoby się odbyć wcześniej o parę dni. Wykonawca twierdził, że zamówił już betoniarkę, ale ją odwołał - jak twierdził - z winy inwestora "bo temperatura była nie odpowiednia".
Łącznie z kierownikiem po sprawdzeniu pogody okazało się, że jest świetna luka pogodowa z 3-ema dniami gdzie temp. ma być na plusie w nocy. Niestety wykonawca nie skorzystał z tej luki i ostatecznie wylał beton kiedy w nocy były zapowiadane lekkie przymrozki. Certyfikatu domieszek - brak. Brak też potwierdzenia, że był lany beton W8.
14 lutego 2022, 16:31
Co Ty na to?
Administratorem danych jest Z500, NIP 5252496983.