małopolskie
dzień budowy
No i wszystko ruszyło z grubej rury :) Mąż zamówił garaż, przywiezienie piasku + płytki chodnikowe, osadzenie, wypoziomowanie ich to jeden dzień roboty. Piasek + geowłóknina ( 170,00 zł )+ łopata ( 30,00 zł )+ pasy do zakotwienia 30,00 zł, płytki od Teścia z pracy więc "0" zł. Przyjechali z garażem, 20 min. roboty garaż stoi 1400,00 poproszę :) no cóż ładnie się świeci :) dzień wcześniej przyjechał Pan geodeta, wyznaczył wszystkie punkty , nabił ławy. Później Pan Koparkowy, przygotował teren pod ławice i fundamenty. Pominę fakt, ( no prawie pominę :) ) , że trzeba było odkopywać kamień przy samym domu , ponieważ był dosypany za daleko, tak jakby do granicy domu, a wiadomo do ław min. 1,5 m musi być. Więc Pan Koparkowy się strasznie wkurzał i narobił się chłop niemiłosiernie, bo mało miejsca, manewry ograniczone i dość stromo, co jego zasługą było :) bo tak sam sobie teren przygotował. Koniec końców do drogi nie dojechał lecz w dół zbocza po chaszczach popruł, bo mu nerwów nie starczyło na przebicie się do góry drogi :) Niemniej jednak wykopał, kamień odsunął, jak się jednak okazało po moim przyjeździe nie miał łyżki 40 cm lecz 50 cm szerokości, co skutkowało szerszymi ławicami = więcej betonu o 6 m3 czyli 6*210,00 = 1260,00 zł więcej niż było planowane. Co prawda ponoć stabilniej, ale czy trzeba było?? NIE !!! więc - 1260,00 zł :( :( wrrrrrr