pomorskie
dzień budowy
Wylanie chudziaka, tu też przygoda. Jak pisałem wcześniej ekipa, która murowała fundamenty obraziła się i opuściła budowę. Jednakże pracę muszą iść dalej. Podsypkę wykonała firma układająca na co dzień kostkę. Majstrów do wykonania chudziaka znalazłem obok na budowie, przecież za godzinę pracy, parę ekstra złotych wpadnie.
Problem pojawił się z betonem. Dyspozytor jednej z znanych firm zamówienie przyjął na dzień następny, nadmienię, iż dwa razy wcześniej dowieźli beton na wylanie ławy oraz słupów zbrojeniowych i problemów nie było, i w dniu realizacji zamówienia a konkretniej o 15:55 (beton zamówiony na 16:00, wszyscy czekają) poinformował mnie, że z dostawą będzie problem bo organizacja ruchu nie pozwala. Po telefonicznej słownej utarczce, perswazjach, namowach podjechała pompo-gruszka i 20 metrów przed wjazdem na posesję kierowca stwierdził, że organizacja ruchu mu nie pozwala na wjazd i się wycofał.
Czekająca ekipa nawet nie chciała pieniędzy za fatygę - jedyny plus.
Po odwiedzeniu dwóch innych producentów i dostawców betonu, 40 minutowych rozmowach na temat przypadków kierowców i organizacji ruchu w pobliży inwestycji, obydwie firmy podjęły się wykonania usługi.
Terminy zgrałem z jedną z nich plus te same majstry i udało się chudziak wylany.
Jako ciekawostkę dodam, że kierowca pompy, który podjechał jako pierwszy przed przybyciem betoniarek bardzo był zdziwiony zachowaniem pierwszej firmy, skwitował to jednym zdaniem, "...chyba mają za dużo kasy..." (pierwsza firma).