Nasz wymarzony dom powoli pnie się w górę, przy czym coraz więcej narasta ciężkich decyzji do rozgryzienia. Ze względu na odległość naszego zamieszkania, czasami ciężko dopilnować pewnych rzeczy... chociażby tego ile okien ma być w domu... Nasi wspaniałomyślni murarze kierując się prawdopodobnie intuicją (nie projektem) nie zostawili nam otworu na okno w kotłowni (śmieszne ale prawdziwe). Na szczęście w porę zorientowaliśmy się i szkoda została naprawiona... A o to kilka fotek z budowy: