lubelskie
dzień budowy
dziś wiemy już, jak mniej więcej, co ja gadam, jak co do milimetra, będą przebiegać ławy fundamentowe. a to wszystko dzięki dwójce niezwykle profesjonalnych, oddanych swojemu zawodowi geodetów (co resztą widać na twarzy Pana Tomasza - na zdjęciu z młotkiem). - Milimetr w lewo! - krzyczał jeden z geodetów, a drugi posłusznie przesuwał coś w rodzaju pionu. - 8 milimetrów do mnie! - padła kolejna komenda. I tak, milimetr po milimetrze ławy fundamentowe zostały wytyczone. Jedna ważna informacja - pierwszą łopatę, a właściwie łopatkę, wbił syn Antek, co zostało uwidocznione na zdjęciu. Dzielnie mu w tym pomagała Natalia.
A tak swoją drogą - jakiś rozłożysty ten nasz dom - kto by pomyślał.
PS. na filmie na YT widać też głównego wykonawcę, Pana Andrzeja, który z rozmachem wbijał dziś kołki i poprzeczki, żeby wiedzieć, gdzie ma kopać.
Jutro przerwa w pracach budowlanych, ale zamierzamy porządkować działkę.