dolnośląskie
dzień budowy
Dach okazał się trudnym dla nas etapem. Niespodziewanie pojawił się problem. Tak jak wcześniej wspomniałam, nasz dom będzie mieć zupełnie inną konstrukcję dachu, niż gotowy projekt zakupiony w pracowni Z-5OO. Niestety przerabianie w szybkim tempie gotowego projektu zawsze wiąże się z ryzykiem popełnienia błędu, czy może bardziej z ryzykiem niedopatrzenia…Od 2 dni na budowie jest nowa ekipa. W ciągu tego czasu została postawiona więźba dachowa i zamocowana wzdłuż krokwi na dole deska, na której zawisną rynny. Skoro prace związane z postawieniem więźby dachowej zostały zakończone i mieliśmy rozliczyć się finansowo z wykonawcą, pojechaliśmy obejrzeć nasze cudeńko. Okazało się, że cudeńko wygląda dość szpetnie, ponieważ krokwie zachodzą na okno, przez co nasz dom z zewnątrz wygląda, jak człowiek z za długą grzywką zasłaniającą oczy. Pogłębia niestety ten efekt fakt, że dom usytuowany jest ok 20 cm poniżej drogi. Teren na działce mamy z dużym spadkiem (pisałam pewnie o tym, na etapie fundamentów), przez co ściany fundamentowe podnieśliśmy najwyżej, jak tylko było można (8 bloczków). Mimo wszystko nie mogliśmy zrównać się z drogą. Ze środka domu widok również nie jest najlepszy, ponieważ zamiast pięknych dużych okien i widoku na zieleń drzew, mamy w zasięgu wzroku, we wszystkich oknach, wystające krokwie, psujące cały efekt i broniące dostępu światła do domu. Po wielogodzinnej naradzie, mierzeniu, sprawdzaniu, szukaniu rozwiązań zdecydowaliśmy się na obcięcie krokwi o ok. 30 cm (niepełna długość dachówki). Okap będzie bardzo niewielki, a zwolennicy długich okapów pewnie powiedzą, że dom będzie wyglądać śmiesznie, jednak jest to też kwestia gustu. Dom buduje się na długie lata, za niemałe pieniądze i fajnie jest, kiedy możemy się nim w pełni cieszyć, tak z dobrze wykonanej pracy, jak i walorów estetycznych. Uznaliśmy, że nas mniej będzie razić krótki okap, niż zasłonięte od góry okna, dlatego podjęliśmy taką właśnie decyzję. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? :)
PS.1. Na etapie projektowania zmian można było stworzyć ścianę kolankową. Wówczas uniknęlibyśmy takiego problemu, jednak wtedy, nie mieliśmy pojęcia, że w konsekwencji naszej decyzji powstanie taki właśnie problem. Ponadto ściana kolankowa, to dodatkowy koszt i czas, jaki trzeba poświęcić na jej wybudowanie i wylanie drugiego wieńca. A zwiększonych wydatków, jak i dłuższego czasu budowy, chcieliśmy po prostu uniknąć.
PS.2. W załączeniu zdjęcia prezentujące więźbę dachową przed obcięciem krokwi i po ich skróceniu. Można również zauważyć, że zmienił się kolor deski czołowej, który za pierwszym razem nie został najlepiej dobrany. Okazało się, że zdecydowanie lepszą intuicję ma Radek :) Kolor deski czołowej próbowaliśmy zgrać zarówno z dachówkami, jak i oknami (kolor winchester). Te drugie są już zamówione i w drugiej połowie października powinny zostać zamontowane. Pozostaje teraz wybrać i zamówić drzwi wejściowe, co niestety nie jest łatwe.