podkarpackie
dzień budowy
Wiosna- trzeba się brać do roboty. Małż przyjechał na święta- wziął się za prądy. We własnym zakresie, przy pomocy swata zrobili bardzo dużo. Za następnym przyjazdem planują to skończyć. Wysypaliśmy również plac przed garażem kamieniem, żeby nie chodzić po błotku, które się, niestety, robi po większych opadach.
Dostałam zlecenie- wylewki w garażu. Znalazłam firmę,rano wpadli, zwieźli materiały, po południu wylewki były gotowe. Musiałam polewać, bo było piekielnie gorąco. Dzieci pomogły, wylewki wyschły, są równiutkie, Mąż się cieszy.
Minęło lato. Małż przyjechał na urlop, który zaowocował dokończeniem instalacji elektrycznej. Orobili się chłopaki... Mąż podmurował również drzwi tarasowe, bo "wisiały" w powietrzu. Ocieplił i uszczelnił strefę dom-taras. Teraz mysz się nie prześliźnie.
Wcześniej planowaliśmy wykonanie ogrodzenia, jednak mieliśmy za mało czasu. Chcemy mieć ogrodzenie panelowe, industrialne. Problemem jest kolor- chcemy mieć antracyt, jednak trzeba złożyć zamówienie i poczekać na dostarczenie przez wykonawcę. Zielone są dostępne od ręki, no ale skoro mamy taki kaprys jak inny kolor, to należy poczekać. Odłożyliśmy to więc na następny rok, będziemy mieć czas na wybranie i koloru i wzoru.
Żeby mieć ręce pełne roboty podczas urlopu mój Małż- pracoholik postanowił wybrukować placyk pod dwustanowiskowy garaż- blaszak. Ma on ( garaż) posłużyć jako skład narzędzi budowlanych, ogrodniczych i drewna do kominka. Zamówiliśmy garaż w małopolskiej firmie, dostawa darmowa. Wykonali, przywieźli, zamontowali. Z mała wpadką- dach był z blachy ocynkowanej, zamiast malowanej antracytowej. Firma się z tym szybko uwinęła- po kilku dniach mieliśmy dach taki, jaki chcieliśmy. Mój Mąż zaszalał- urządził sobie budynek gospodarczy na tip-top, prawie jak mieszkanie ;)
Teraz czekamy jeszcze na hydraulika- ma nam rozprowadzić wodę po mieszkaniu. I pewnie to będzie wszystko w tym roku. Trzeba będzie coś przyoszczędzić i w następnym roku pewnie przyjdzie kolej na instalację grzewczą i może tynki i wylewki.
Cieszy nas to, że prace się posuwają, chociaż mamy ten komfort, że mamy gdzie mieszkać. Staramy się przemyśleć wcześniej następne etapy prac, popytać, posprawdzać. Ma to być nasz , chyba ostatni dom ( chociaż z moim Mężem nic nie wiadomo), więc chcielibyśmy, aby był wygodny i z materiałów dobrej jakości.