podkarpackie
dzień budowy
Tak wyglądała nasza działka tuż po zakupie. W przeciwieństwie do miejsca, w którym obecnie mieszkamy, jest położona na płaskim terenie, dojazd drogą częściowo utwardzoną. Pozwolenie na budowę otrzymaliśmy na początku maja 2013 roku. Długo wybieraliśmy ekipę budowlaną, "prześwietlaliśmy" fachowców, sprawdzali ich dotychczasowe budowy. W końcu wybraliśmy ekipę z niedalekiej miejscowości, dogadaliśmy warunki i pod koniec maja budowa ruszyła. Wybraliśmy jednego dostawcę materiałów budowlanych, znajdującą się w pobliżu firmę, która dostarczała wszystko, czego potrzebowaliśmy. W dodatku umówiliśmy się, że możemy oddać to, co zostało wzięte w zbyt dużej ilości. Współpraca układała się doskonale- polecamy takie rozwiązania.
Ponieważ nie spieszymy się z budową, ustaliliśmy, że firma wykona najpierw fundamenty, a po kliku miesiącach wróci, aby postawić ściany działowe, komin , zrobić więźbę i położyć pokrycie dachowe. Ściany stanęły we wrześniu, zaś dach został wykonany w listopadzie. Na szczęście pogoda w 2013 roku była sprzyjająca, nie było więc w tym zakresie żadnych niespodzianek.
Fundamenty zostały wykonane jak widać na zdjęciach, najpierw zbrojona ława, na to pustaki betonowe, później zbrojony wieniec. Między fundamentami wysypano piasek, został on ubity i na to wylano betonową płytę. Fundamenty zostały zaizolowane dysperbitem a następnie ocieplone styrodurem, a na to folia kubełkowa. Przed wylaniem płyty umieszczono we właściwych miejscach rury na doprowadzenie wody i odprowadzenie ścieków, a także nawiew do kominka.