O tym, że chcemy utwardzać naszą drogę dojazdową pisałam już w styczniu. Niestety niekończąca się zima ciągle krzyżowała nam plany. Marzec też nie był łatwy. Kilka razy z powodu deszczu przekładaliśmy termin. Straciliśmy już cierpliwość my i nasz wykonawca. 25/3 na ten dzień się umówiliśmy i oczywiście od rana kropi... Ekipa stwierdziła, że ma to w ... .Zaczynamy. To była dobra decyzja. Deszczyk ustał i robota poszła. Trzy dni fajnej pogody. Zgrana załoga i się udało. W trzecim ostatnim dniu na placu budowy na prawdę wrzało i to od samego rana. Droga się robi. Duża kopara rozciąga to co przywiezie ciągnik z przyczepą. Przyjechała ekipa na działkę obok do mojego brata aby wykopać mu studnię. Umówił się z nimi na ten dzień kilka tygodni wcześniej, bo ciągle przekładaliśmy termin budowy drogi i nie było do przewidzenia kiedy w końcu zaczniemy. No i wszyscy myśleliśmy, że utwardzenie tych 550m2 drogi zajmie nam dwa dni a zajęło trzy. 

Także mamy już na polu ekipę od budowy drogi i ich maszyny ciężkie , ekipę od wiercenia studni i ich sprzęty. Aż tu nagle, co prawda po drugiej stronie płotu, wjeżdża ciężki sprzęt, bo sąsiad postanowił wyciąć te ogromne drzewa(topole) , które stały na granicy naszych działek. Także kocioł niezły. Ale wszystko się udało. Pogoda super. Ekipy ok. Poszło. Inwazyjnych drzew nie ma. Za to jest utwardzona droga. Na razie użyliśmy tylko rozdrobnionego gruzu. Jak na teren budowy przestaną już wjeżdżać ciężkie sprzęty to podsypiemy to jeszcze jakim dobrym kruszywem. Korytowanie zrobiliśmy na 40cm. Gruzu poszło nam 440 ton. Tj.21 kursów ciągnika z przyczepą . 23 godziny pracy koparki. Łączny koszt materiału i sprzętu 16 tys. Taniej się nie dało. Mieliśmy jeszcze ofertę 23 tys. Wiadomo co wybraliśmy. Na razie pod tą drogą nie przewiduje się żadnych instalacji. A z tego 250 m2 to tak na prawdę droga tymczasowa (tzw. konieczna). Ciekawe ile lat będziemy czekać aż nasze działki staną się częścią cywilizacji. A bardziej chodzi mi o drogi. Kiedy gmina postara się aby kreska na mapie, która jest załącznikiem do MPZP, stanie się drogą publiczną. 

Mówi się, że w tamtym dokładnie miejscu jesteśmy pionierami ???? i jak nasze inwestycje ruszą (za rok obok nas rusza kolejna budowa ) to może gmina ruszy się i zacznie działać. Wszędzie w naszej okolicy powstaje mnóstwo domów. Tam cywilizacja już dotarła. Na razie jesteśmy taką samotną wyspą. Cierpliwie poczekamy.