Renata S.
podkarpackie
podkarpackie
dzień budowy
Kolejny etap mamy prawie zakończony. Ufff. Jak zwykle wydawało nam się, że pójdzie szybciej niż było w realu. W sumie 6 dni po 6-7 godzin. Wczoraj maraton 12 godzin przy 1 żarówce i latarce. Sprawcą tych nadgodzin był 1 narożnik nad tarasem, gdzie było tylko powietrze... Trzeba było wykombinować jak i do czego przytwierdzić płyty. Oczywiście niezawodny Tomek i z tym problemem sobie poradził. Zbudował konstrukcję z grubej belki przytwierdzonej do wieńca kotwami, a jak wyszło widać na zdjęciach. Na kolejny weekend plan jest taki, aby uzupełnić szpary, które pozostały oraz rozpocząć szlifowanie chudziaka przed pracami hydraulicznymi i układaniem styropianu. O ile gdzieś go kupimy.
21 listopada 2021, 15:33
Ile ich poszło na tą zabudowę ?
buduje Z377