Mamy to! Kolejny etap - więźba! :) Zaskoczeni wtorkowym telefonem o 7 rano "Witam jesteśmy na budowie" przeskoczyliśmy w kolejny etap budowy. Plany były proste, zrobią wiązary, dzwonimy do cieśli, że może zacząć dach na garażu, murujemy szczyty i lecimy z deskami i papą, ALE..... bo oczywiście bez ale być nie może, po 1) desek na dach domu nie ma na już i trzeba zaczekać, po 2) koronawirus! uziemił nas w domu na dwa tygodnie :( Jednak mamy szczęśliwe zakończenie, bo od dzisiaj mąż kończy kwarantannę (my jeszcze tydzień :() i deski na dach są gotowe do odebrania :D Teraz pozostaje modlić się o przyzwoitą pogodę, choć dzisiaj zaskoczył nas śnieg :)