W rzeczywistości, trzeba mieć na uwadze, że podczas budowy zawsze pojawiają się jakieś trudności, problemy. My je mieliśmy już na etapie przygotowań, bo nie pozwolono nam przyłączyć się do rury wodociągowej, która była praktycznie krok od naszej działki. Byliśmy zmuszeni do pociągnięcia kolejnej rury o większej średnicy na własny koszt, którą zresztą z czasem przejmie gmina. Kolejnym problemem okazał się nasz dach 22*stopniowy, który musiał zyskać aprobatę sąsiadów. W końcu go nieco podwyższyliśmy, a i sąsiedzi nie wyrażali sprzeciwu.
Pojawiały się też zgrzyty z murarzami, ale na szczęście negocjacje były satysfakcjonujące dla obu stron;-)
Trudności się pojawiają, jest to nieuniknione...