dolnośląskie
dzień budowy
Ławy gotowe. Czas na ściany, chudziaka i zimową przerwę, czyli miesiąc w skrócie!
9.11.2015 Ławy się odleżały i przyszedł czas na murowanie ścian fundamentowych. Ponoć najlepszym bloczkiem betonowym jest ten z Betardu, więc taki też pojawił się na budowie. Zrobiło się już całkiem chłodno, ale przynajmniej nie padało i robota szła sprawnie.
14.11.2015 Po kilku dniach murowania ściany były gotowe. Słupy do wysokości ścian zazbrojone i wybetonowane. Inspekcja rodzinna musiała się odbyć!
21.11.2015 W ciągu kolejnego tygodnia zaszło kilka zmian. Po pierwsze: fundamenty zostały pomalowane Izohanem. Po drugie: na zewnątrz poszedł wodoodporny styropian (Polstyr), a na niego folia kubełkowa. Po trzecie: dzięki starym sąsiedzkim relacjom na budowę przyjechało chyba z 18 wywrotek piachu do zasypania fundamentów (ehh, kasa leci…). Nasz syn był oczywiście zachwycony nową „piaskownicą” :)
23.11.2015 Po zabawie w szukanie koparki (nad wyraz wybredni ci koparkowi…) nadszedł czas na zasypanie fundamentów piachem. Ok. 8:00 przyjechała koparka i energiczny, młody człowiek od razu nie tracąc czasu wziął się do sprawnej roboty. Miałem załatwić koparkę obrotową, żeby było szybciej, ale niestety takie były już zajęte i wziąłem zwykłą koparkę ze szeroką łyżką. Mój majster był sceptyczny – twierdził, że zasypanie będzie trwało cały dzień. Koparka wsypywała i rozgarniała piach, a ekipa zagęszczała go ciężkim sprzętem. Zwróciłem uwagę ekipy na to, żeby szczególnie uważnie zagęszczać narożniki, które na ogół są omijane, po czym zawinąłem się do pracy. Ok. 15:30 robota była skończona, a z całkiem niezła pogoda zamieniła się w opady śniegu.
25.11.2015 Majster radził, żeby zostawić ubity piach na zimę, co by jeszcze się ułożył, ale skoro był solidnie zagęszczony stwierdziłem (po pełnej aprobacie kierownika), żeby zalać chudziaka przed zimą. Wykop z zagęszczonym piachem został wyłożony folią, a ok. 10:00 zjawiła się na placu budowy pompa i zaraz za nią betoniarka z betonem C12/15 z dodatkiem zimowym (były już całkiem solidne przymrozki w nocy). W sumie poszło go 21 m3. Wylany chudziak został przykryty zwykłą folią malarską, która przywierając do mokrej powierzchni miała zatrzymać wodę w betonie. Założenie było takie, że jego już nie zlewam wodą (za zimno i tak nie wyschnie). Całość zakończyła się po niecałych 2 godzinach i przed 12:00 ekipa zawinęła się na zimowy fajrant z naszej budowy.
KONIEC BUDOWANIA W 2015!