Okazuje się ze mamy problem z wykonawca. Chłopaki trochę się ociągają. W poniedziałek ich nie było wtorek, sroda pracowali w czwartek już o 13 ich nie było w piątek mieli wolne. Panom chyba za mocno zaufaliśmy i nie kontrowaliśmy. Naprwno się to zmieni. To my zaczniemy decydować o budowie co i kiedy a nie wykonawca. Chcieliśmy ogarnąć cała ta ziemie z wykopu i cały plac budowy w tygodniu który właśnie się kończy bo była ładna pogoda nie padało itp. Wykonawca cały czas mówił ze poniedziałek. No i co? Od dziś zaczyna padać na Warmii wiec pewnie w tym tyg będziemy stać z pracami. Trochę gadaliśmy i podjęliśmy decyzje ze musimy być zleceniodawcami a nie znajomymi. No i tym samym pojawił się pierwszy problem no i podatkowe koszty bo koparka powinna ta ziemie ogarnąć podczas pierwszego wykopu a nie teraz. No coz wszyscy mówili ze będzie sporo przeszkód na szczęście ta nie jest taka zeby nie można było jej przeskoczyć . :)

Tam w tle jest bocian, pierwszy którego widzieliśmy w tym roku. Spacerował po polu :)