mazowieckie
dzień budowy
W środę przybyła do nas ekipa cieśli. Narzekałam na murarzy, ale teraz
to powinnam im zwrócić honor. Murarze przyjeżdżali do pracy na 6:30, a
cieśle po 8, a pracę do zaczynają nawet o 9, a po co się spieszyć,
robota nie zając nie ucieknie. Jak już zapoznaliśmy się z obyczajami
cieśli na myśl przyszło nam jedno - ten dach to może do zimy postawią.
No i tu się myliliśmy, w sobotę wszystkie krokwie już stały, a od
poniedziałku zaczynamy deskowanie.
Płatwie jakie musieli wciągać na strop cieśle też niczego sobie, co prawda projektant przesadził z ich rozmiarem - 18x28, ale nikt nie chciał się podpisać po tym żeby je zmniejszyć pomimo, że każdy łącznie z kierownikiem budowy twierdzi, że są przesadzone.
I na koniec widok, na który długo czekaliśmy. Wreszcie widać jaką docelową wysokość będzie miał nasz salon. Nie wiem tylko dlaczego pionowe zdj.po dodaniu są tak zniekształcone
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z kolejnego etapu