Wreszcie mieszkamy w nowym domu!

Zamieniliśmy 50 m +antresola z łóżkiem na 200 m, ogródek i las w pobliżu. W końcu nie obijamy się o siebie, dzieciaki mają gdzie biegać, jest gdzie zrobić obiad. Oczywiście jeszcze nie wszystko jest zrobione i sporo pracy przed nami (Ze skończonych pomieszczeń to chyba mamy tylko górną łazienkę.). Ale rezultaty już są. I niestety jak to bywa w zamieszkanym a nie dokończonym domu, mogę zapomnieć o pięknych zdjęciach jak z pism wnętrzarskich. Za dużo osobistych rzeczy, dwójka dzieci, które trzeba pilnować na każdym kroku, bo to śrubokręt w ręku i chęć sprawdzenia jak się zachowuje na nowej tapecie, a to zjedzony posiłek na nowych krzesłach... itd.

Tak czy siak - jesteśmy już w domu :)

Z rzeczy, które się pojawiły:

- klamki do drzwi i gałki,

- komoda na przedpokoju i w sypialni, która została trochę zmodyfikowana

- blat - oj naczekaliśmy się na niego, zrobiony pod zamówienie - płyta wiórowa obklejona laminatem, proste krawędzie (+plus wizualny, -minus w utrzymaniu okleiny na miejscu)

- podłączony zlew i zmywarka - po dwóch tyg. biegania z talerzami, sztućcami, kubkami do pomieszczenia gospodarczego w garażu i karmienia się gotowymi daniami z marketów (blatu nie było)

- łóżka - dla nas i dzieciaków

- krzesła, stół, kanapa

- komody do "gabinetu" ale bez blatu :).