Kolejne miesiące za nami. Mieszkamy około pół roku, a i tak zostało mnóstwo pracy - zarówno w domu jak i na zewnątrz. Ostatnio wnętrze było odstawione na drugi plan. Więcej robiliśmy na zewnątrz. Teraz ze względu na pogodę, temperaturę, słotę wrócimy do dokańczania domu w środku. Niestety niektóre ściany wymagają już odmalowania, ukochana tapeta w kuchni, pod oknem wymaga wymiany. W praktyce praca w domu nigdy się nie skończy - dwójka małych dzieci ma inną wizję dbania o czystość i porządek niż my. Również trwałość niektórych materiałów okazała się nie taka jak obiecywał producent. Panele Pergo - piękne, dedykowane na ogrzewanie podłogowę, mamy wersję twardości tą lepszą, pod zwierzęta, małe dzieci itd. Niestety w salonie mam już małą dziurkę - nie wiem od czego, ale w okolicy tego miejsca córce spadł pies (zdjęcia załączam) - trochę on waży więc może to być to. Ale trochę mniejsze dziurki mam w kuchni. Tam co najwyżej spadła łyżka. Mam duże obawy, że będziemy musieli wymieniać część paneli, albo i całą podłogę!!

To co zostało zrobione w ogrodzie:

- wylewki pod ogrodzenie; ogrodzenie w przyszłym roku

- chodniczki

- zasadzone rośliny - ten element nigdy chyba nie będzie zakończony

- kratki pod pnącza

- konstrukcja tarasu

- agrotkanina i kora - położona w części; będzie jeszcze trochę tego położonego; także obrzeża i żwir

- meble ogrodowe - oczywiście Ikea

Zdjęcia:

Zdjęcia głów psów - jedyne gadżety, które zostały zakupione tylko i wyłącznie do ozdoby.

Zdjęcia z prac na zewnątrz - nie wygląda to na razie zbyt powalająco, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła pochwalić się tarasem jak z obrazka :). Konstrukcja pionowa jest - nawet już pomalowana. Zostały deski na podłogę. Przymocowanie, pomalowanie.

Domek dla dzieci i piaskownica. W przyszłym roku domek zostanie doposażony. Zjeżdżalnia dla samochodów jest, półka też. Będzie trzeba pomyśleć o kilku innych gadżetach.