mazowieckie
dzień budowy
I to co pochłania nasz cały wolny czas. Tzw. ogród. Mnóstwo czasu i pieniędzy poszło na rośliny - na razie są nie wielkich rozmiarów, ale za rok będzie busz. Pojawia nam się również architektura ogrodowa, czyli domek dla dzieci, który jest własnoręcznie budowany przez partnera, będzie również piaskownica i pewnie trampolina. Jak czegoś dzieciakom nie zrobimy do zabawy, to skopią całą trawę i rośliny (poszukiwanie dżdżownic, węgla i takie tam).
Domek dla dzieci będzie pokaźnych rozmiarów jak na tego typu budowlę. Będzie można latem się w nim przekimać, a jak dzieci wyrosną z tego typu zabaw posłuży jako narzędziownia. Prawdziwe domki dla dzieci są drogie i malutkie, drewutnie/domki ogrodowe znowu wielkie i jeszcze droższe, więc znowu zakasaliśmy rękawy, tym razem tylko niemąż i robimy samodzielnie. Pewnie włączę się w malowanie domku.
Rośliny. Ostatnie zdjęcie zrobione było jakiś czas temu. Wiadra puste, a przy tarasie bieda. Obecnie w wiadrach mam rośliny - część urosła, np. różowy złocień, część zakupiona np. lawenda. Przy tarasie wybujała też szałwia ozdobna. Dopiero teraz widać jak bardzo.
W dwóch miejscach położyliśmy też agrotkaninę. CO na niej będzie - jeszcze nie zdecydowaliśmy, ale pewien pomysł już jest.
Kolejny krok to taras - drzewo się suszy i maluje :) Meble ogrodowe również wybranie - po obejrzeniu setek modeli w wielu sklepach pewnie będzie to znowu nasz ulubiony sklep. Ikea - cena może nie najniższa ale można sobie skonfigurować fajny zestaw, po woli, po troszeczku i tak jak się chce.